poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział siódmy

 *czytaj notkę pod rozdziałem*

Wstrzymałam oddech gdy Justin wszedł do mojej sali. I nagle mam wielką ochotę by uprawiać z nim seks.
Nie, nie, nie Cat ogarnij się. Jesteś w szpitalu. Na łóżku szpitalnym. 'Bardzo wygodnym i dużym łóżku!' - podpowiadała moja podświadomość, na co zagryzłam usta i pokręciłam głową. Justin zdezorientowany zmarszczył brwi. Machnęłam speszona ręką.
- Cześć. - rzuciłam, udając rozluźnioną.
- Hej, jak się czujesz? - zapytał i posłał mi ciepły uśmiech który odwzajemniłam. Muszę dodawać że mój żołądek zrobił fikołka?
- Lepiej, dzięki. - skłamałam. Nie czułam się lepiej, nadal byłam obolała a głowa doprowadzała mnie do szału. Aczkolwiek ostatnią rzeczą jaką chce robić to obarczanie moimi problemami prawie nieznajomego mi Justina.
 Miał na sobie dopasowana czarną bluzkę z kołnierzem w serek, luźne jeansy i czarne supry. Był gorący. Grzywka przykryta beanią spoczywała na jego czole, spod której wychylał się wachlarz rzęs i piękne miodowe oczy. Uroczego wyglądu dodawały mu rumieńce na policzkach - zapewne z pośpiechu. W końcu Lu dopiero co po niego zadzwoniła a on już przyjechał z drugiego końca miasta. Czy to nie słodkie?
 Prawie upadłam na podłogę gdy podszedł do mnie i oparł się swoim (bardzo seksownym zresztą) tyłeczkiem o ramię łóżka.
- Na pewno? Podobno to poważne.. - mruknął a jego dłoń spoczęła na moim kolanie.

Może od razu mnie zabij co?

Zacisnęłam usta i pokiwałam twierdząco głową. -Mhm jasne nic mi nie jest.
Jego kąciki ust poszybowały do góry, gdy ktoś wszedł do sali z głośnym jęknięciem. Oh zgadnijcie kto.
- W tym jebanym szpitalu nawet kawiarni nie ma. Kiedy nie wypiję zaraz kawy będę wyglądać jak jakiś orangutan. - mruczała Lu przecierając zaspane oczy. Powstrzymywałam śmiech tylko i wyłącznie przez ból.
Justin nie miał tego problemu i parsknął śmiechem jak tylko Lu zaczęła wyzywać się od szympansów.
Brunetka spojrzała na niego zdziwiona z miną jak-śmiesz-się-ze-mnie-śmiać-na-kolana-przed-królową i odetchnęła głęboko.
- Bieber powrócił. - Lucy przewróciła teatralnie oczami.
- Po nazwisku to po pysku Collins. - Justin uśmiechnął się złośliwie mrużąc oczy.

Boże święty on tak wygląda pięknie jak mruży oczy.
Catline Thompson co się z tobą dzieje?
Przed chwilą zerwałaś z chłopakiem!
Jakoś mnie to nie rusza..
Hmm ciekawe czy Justin ma kaloryfer..

- Cat? Kocie obudź się. - Justin machnął mi przed twarzą ręką. Otrząsam się i spojrzałam na niego.
- Em mówiłeś coś? - zapytałam i odgarnęłam włosy do tyłu. Robię z siebie idiotkę.
- Oprzytomnij kobieto. - mruknęła Lucy z chytrym uśmiechem na ustach. Przewróciłam oczami na co ona powiedziała mi bezgłośne 'Castin forever'
Justin zwilżył językiem usta.
O boże.
- Kiedy cię wypuszczają? - zapytał z uniesioną lewą brwią.
Błagam nie rób mi tego.
- Jutro, tak myślę. - wzruszyłam ramionami a mój wzrok jeździł po jego idealnych rysach twarzy.
Uśmiechnął się i byłam pewna że gdybym stała to bym upadła.
- To dobrze.
- Tak, dlaczego? - zapytałam wyzywająco.
Ok wyzywająco to za duże określenie. Nie chciałam uciąć rozmowy.
Wzruszył ramionami, a ja doszłam do wniosku że powiedział to z czystej grzeczności.
Aha, ała.
- Martwiłem się.. - powiedział a ja najchętniej uderzyłabym Lucy w twarz. Siedziała na tym plastikowym krześle i szczerzyła japę. Po tym jak na nią spojrzałam uniosła dwa kciuki w górę. Oh serio.
Dziwię się że nie napisała sobie na czole wielkimi literami #CASTINSHIPPER
Posłałam mu nieśmiały uśmiech.
-Um nie miałeś o co się martwić. - stwierdziła i zaczęłam się kręcić na łóżku.
Od kiedy tu jest tak gorąco?


 Zamknęłam za sobą drzwi i uśmiechnęłam się sama do siebie.
Nareszcie w domu.
Rozejrzałam się po całym pokoju. Wszystkie rzeczy leżały tam gdzie je zostawiłam. Nawet opakowanie po batoniku. Fuj?
Podeszłam do mojego łóżka i całym swoim ciężarem się na niego rzuciłam. Zakopałam się w poduszki i skuliłam się w kłębek.
Tak za tym tęskniłam. Za moim domem, własnym łóżeczkiem. Skrzeczącą mamą i złośliwym tatą.
Ah nie ma to jak w domu.
Właśnie przebrałam się w piżamkę i weszłam pod kołdrę gdy mój telefon wydał z siebie dżwięk.
- Kogo nosi w środku nocy? - mruknęłam i spojrzałam na swojego iPhona.
'19:34' oh
Spojrzałam na sms,y. Lucy pisała.
No tak a kto inny?


Westchnęłam cicho. Ona jest taka irytująca jeżeli chodzi o mnie i Justina. Ok lubię go. Przyznaję.
Nawet bardzo.
Dobra cholera szaleję za nim.
Ale to nic nie znaczy, nic.
Jesteśmy tylko przyjaciółmi, jeżeli naszą znajomość można nazwać przyjaźnią.
Odpisałam.

 Wyobraziłam sobie Lucy skaczącą po całym pokoju ze szczęścia. 
Położyłam się i zamknęłam oczy próbując zasnąć. Po mojej głowie chadzały różne myśli. Ale nigdy bym się nie spodziewała mojego snu..

___________________________________________________________________________

Cześć robaczki! Nawet nie wiecie jak się stęskniłam za tym fanficem.
Teraz jestem już po wszystkich egzaminach i następne rozdziały (mam nadzieję) będą dodawane regularnie.
Co prawda nie jak kiedyś co 2/3 dni ale myślę że raz w tygodniu.
Wiem że moje rozdziały nie są jakieś świetnej jakości i super długie ale się staram.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
buziaczki, Paulina x 

18 komentarzy:

  1. Rozdzial swietny..postaaraj sie pisac szerzej prosze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. orangutany wszędzie.
    słodki rozdzialik x @Ewuu2

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwww, taki sweet rozdział xd nie nic :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię twój styl pisania i wgl rozdział jest super ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mog sie doczekac nowego rozdzialu i czekam na scene erotycznom<3 caluski

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny! <3 tak się cieszę, że wróciłaś, jejku:) @ilysm_jb_smg

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny♥ i witaj z powrotem ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. paula wróciłaś! <3 aw nareszcie. Rozdział super jak zawsze. Czekam na nn xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdzial! czekam na nn x ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG megaaa *,* chce next xd i weny życzę =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. szybko dodawaj next!

    OdpowiedzUsuń
  13. koooooooocham kocham castin <3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  14. szybko dodaj nekst proooooooooooosze paula :((( xxxxxx <3

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdział jest genialny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń