Cat
Weszliśmy do domu, ja jeszcze trochę się trzęsłam z emocji, ale w środku czułam niewyobrażalną ulgę. Gdyby nie Justin.. to nie wiem co by było ze mną. Albo z moim martwym ciałem. Wzdrygnęłam się na samą myśl. Zaprowadziłam chłopaka do salonu.
- Chcesz się czegoś napić? - wymusiłam uśmiech.
- Nie.. ja tylko na chwilkę. Chciałem pogadać. - usiadł na kanapie, a ja na fotelu naprzeciwko.
- Rozmawiałeś z nim? - od razu zapytałam. Przecież żadna sprawa jaką chce mi powiedzieć, nie może być ważniejsza, prawda?
Chłopak przez chwilę się zamyślił. Podrapał po karku i westchnął.
- No gadałem.. Ale- przerwało mu trzaśnięcie drzwiami. Złapałam się za serce i prawie spadłam z fotela, a to tylko Lucy wparowała do domu. Słyszałam jakieś pomruki typu - 'Cholera jak zimno', 'Czy jej nie stać na stałe ogrzewanie?!' - itp. zza drzwi przed pokoju, a Justin tylko siedział osłupiały. Nie dziwię mu się.
Po chwili do salonu weszła Lucy z uśmiechem na ustach i paczką chipsów pod pachą. Spojrzała z kim siedzę i ją zamurowało. Jej też się nie dziwię.
- Cat, tu siedzi to ciasteczko, czy mam zwidy? - zamrugała kilkakrotnie. Wydałam stłumiony śmiech i podeszłam do Lucy.
- Lus, to jest Justin. - wskazałam na Biebera, nadal mocno zmieszanego sytuacją. - Justin, to Lucy, moja przyjaciółka. - dziewczyna uśmiechnęłam się.
- Em hej Lucy. - bąknął Justin. Brunetka uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- A jednak jestem jeszcze sprawna na umyśle. - zamyśliła się na chwilę. - A co ty tu tak w ogóle robisz.. U mojej przyjaciółki.. Która ma chłopaka? - ostatnie zdanie powiedziała z naciskiem i uniosła lewą brew.
Spojrzałam na nią jak na idiotkę. Czy ona oszalała. Nie mogę nawet się spotkać z innym chłopakiem niż Davidem? Uderzyłam ją z łokcia w brzuch i od razu przestała gadać głupoty.
- Chciałem pogada, ale jak jesteście umówione, to lepiej będę się już zbierał. - mruknął i uśmiechnął się do mnie słabo. Co on do cholery chce mi powiedzieć? Wzruszyłam ramionami.
- Jak chcesz to zostań, obejrzymy jakiś film, czy coś. - uśmiechnęłam się, a Lucy dodawała mi wiarygodności kiwaniem głową.
- Nie będę wam przeszkadzał. - szybko się nade mną nachylił i musnął mój policzek, ciepło rozlało mi się po buzi, i automatycznie się zarumieniłam. - Porozmawiamy następnym razem. - założył kurtkę i wyszedł. Wyszedł.
- Aww. - pisnęła Lucy. - To było słodkie.
Machnęłam ręką, próbując włosami zasłonić moje policzki.
-Na jaki film masz ochotę?
Justin
Wszedłem do domu i od razu usłyszałem głos Davida z kanapy.
- Jak bohaterze, powiedziałeś jej? - zadrwił. Dlaczego ja muszę to znosić? A no tak, nie masz za co się wyprowadzić, bo jesteś biedny.
- Czemu myślisz że do niej poszedłem? - usiadłem na miejscu obok i skierowałem wzrok na niego.
- Jesteś przewidywalny.. A Catie.. Potrafi lepiej niż myślisz.. - westchnął cicho z chytrym uśmiechem.
- Nie wiem, nie przekonałem się.. - syknąłem. Zacisnąłem dłonie w pięści. Jak on może tak o niej myśleć?
- Daj spokój Bieber, dobrze wiemy że chodzi ci tylko o to. - przewrócił oczami - Nie będę miał ci tego za złe. Rób co chcesz..
Chciałem wejść po schodach na górę, jednak kiedy chłopak zaszczycił mnie takimi słowami, napięcie się odwróciłem i zacisnąłem swoje pięści.
- Co? Możesz powtórzyć?
- Oh no jak chcesz to ją sobie weź, możemy się nią podzielić. - mruknął.
- Czy - popchnąłem go - Ty uważasz że Cat to jakaś dziwka?
- No a co niby?
- Jak w ogóle o niej możesz tak mówić. - moja prawa piąstka poleciała wprost na twarz David'a. Tylko takie popieprzony i bezduszny facet mógłby mówić tak o każdej dziewczynie.
- Kurwa! Bieber za co to było! - krzyknął łapiąc się za nos.
- Za to że traktujesz Cat jak nic nie warte gówno! - kolejny mocny cios, a chłopak znalazł się na ziemi. - Trzymaj się od niej z daleka.
Cat
Opowiedziałam całą sytuację Lucy. O dresach i o czekoladzie. W 100% zgodziła się że gdyby nie Justin, miałabym.. przekichane. Właśnie oglądałyśmy jakiś głupi teleturniej popijając gorącą czekoladę gdy usłyszałam dźwięk sms'a. Justin. Zapisałam jego numer w kontaktach i prawie od razu odpisałam. Może mi w końcu powie, o co chodzi..
Od razu zrobiło mi się słabo gdy pomyślałam, co David zrobiłby Justinowi gdyby ten dowiedział się że byliśmy razem. Cholera, on jest zazdrosny o wszystko! Westchnęłam i przeczesałam dłonią włosy.
- Co jest Cat? - zapytała brunetka z uniesioną brwią.
- Justin chce się umówić, ale ten idiota mnie rozszarpie. - jęknęłam.
Znowu dźwięk sms'a.
- Albo nie. - dodałam i uśmiechnęłam się do telefonu. Lucy wyrwała mi go z ręki i odwzajemniła uśmiech.
- Jesteście tacy uroczy. - pisnęła. Przewróciłam oczami.
- Nie, nie jesteśmy. - mruknęłam.
- Tak jesteście. - droczyła się.
- Lucy poznałam go wczoraj, co ty sobie uroiłaś kruszynko? - machnęłam ręką i wzięłam łyk napoju. Lus prychnęła pod nosem i położyła się wygodniej na kanapie.
No bo my jesteśmy tylko znajomymi, nie?
Justin
Wróciłem do domu i przeżyłem szok. David się wyprowadził.
___________________________________________________________
Cześć robaczki!
Jesteśmy na prawdę wdzięczne za tyyle komentarzy pod ostatnimi rozdziałami.
To na prawdę motywuje.
Wiem że większość z Was chce żeby Justin powiedział wszystko Cat, ale w tym rozdziale się nie udało, ups ;)
Mam nadzieję że rozdział się podoba, jeśli tak to skomentuj x
To na prawdę motywuje.
Czemu kończycie w takiej chwili?! XD
OdpowiedzUsuńGdzie sie wyprowadzil? :O
Żeby jej w końcu powiedział noo..
Czekam na następny *-*
Świetne ff, genialne jesteście *-*
@AyeeBeliebersPL
wszystkie pytanie proszę kierować do ewki (@Ewuu2) to ona pisze następny rozdział :p
Usuńkocham toooooo <3
OdpowiedzUsuńaww to słodkie, dzięki :3
Usuńto jest wspaniale opowiadanie ツ i love it! ♥ @lovemajuztin
OdpowiedzUsuńkooocham tego fanficaa <3
OdpowiedzUsuńkocham @forgetdrauhlz
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdzial, czekam na next :))
OdpowiedzUsuńDjjwjdhwuxsyshsodjqjxjsbsoa Jus ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńno wiem Jus ahsdgadhsfads
UsuńOJEJKU NO NIECH ON JUŻ JEJ POWIE <3
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga i chce już justina i catie razem <3
on jej musi powiedziec w końcu, bo ten David to dupek i tyle jak on o niej mówi no masakra wkurza mnie strasznie...
OdpowiedzUsuń@kasq_00
świetne afcgvshbdh
OdpowiedzUsuńSwietny. <3
OdpowiedzUsuńO Kurde, cooo? Ucydtftdycygy ;)))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
Żeeee co?
OdpowiedzUsuńZnaczy cieszę się że oni się umówili ...
Ale jak to David się wyprowadził?
Czekam na kolejny
O boże ten rozdział jest taki jhasfkjhk nie mogę doczekać się już kolejnego <3 Najlepszy blog jaki czytam :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuńświeeeeeeeetny roooozdzial , czekam na nekstaa . ! ! ! ;*****
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńAaaaa <3 no zajebisteee ; *
OdpowiedzUsuń